"Mlodziez Wszechpolska chce indoktrynowac dzieci w szkolach!"..."Narodowcy wykorzystuja dzieci w propagandzie!"...
Te i podobne opinie, swiete oburzenie lalo sie z ekranow telewizora i stron gazet niejednokrotnie.
Wypowiedzi ekseprtow, zatroskanych dzialaczy roznych partii od lewa do prawa, szum i...dostrzeganie oraz pietnowanie takich dzialan po stronie przeciwnikow.
Indoktrynacja nazywane jest wychowywanie dziecka w systemie wartosci wyznawanych przez rodzicow.Oczywiscie pod warunkiem ze system ten odbiega znaczaco od zalecanego i jedynie slusznego modelu demokratyczno-tolerancyjnego.
Znane sa przypadki dzialan drastycznych do jakich posunely sie demokratyczne rezimy na swiecie.Byly to proby zastraszania rodzicow problemami jakie moze sprawic im przekazywanie dziecku wyznawanych wartosci do odebrania pociech wlacznie.Przekazujac dziecku wartosci patriotyczne, omawianie wraz z dzieckiem roznych wydarzen nalezaloby wiec opatrzyc przestroga "Tylko nie mow o tym poza domem!".
System szkolny ma przygotowana liste dogmatow ktore musza byc przyswojone przez przyszlego "porzadnego obywatela" czyli zindoktrynowanego osobnika bez mozliwosci trzezwej oceny podawanych mu na tacy telewizyjnych wzorcow, prawd i swietosci.Wpajany od dziecka system tolerancji bez granic skutkuje niemalze niemozliwoscia uksztaltowania swiatpogladu odbiegajacego od "slusznej postawy obywatelskiej".
To co w skrajnych formach ogladamy w fantastycznych filmach, pozbawione uczuc i przekonan tlumy konsumentow i robotow realizuje sie dzis kilkoma drogami,od szkoly przez media az po policje i sady dla najbardziej opornych.
-Dlaczego tu dzis przyszlas?-pyta dziennikarka 13-letnia na oko dziewczynke w za duzej o kilka rozmiarow koszulce MW podczas organizowanej przez nich manifestacji.
-No bo...-nie bardzo wie co powiedziec wyraznie speszona obecnoscia kamery dziewczynka
-Skad masz ta koszulke?- pyta dalej dziennikarka
-Dostalam- odpowiada dziewczynka.
Przyklad wykorzystania dzieci w celach propagandowych?
Podobna sytuacja na pelnej dzieci wymachujacych unijnymi flagami Paradzie Shumana:
-Czy lubisz Unie Europejska?- pyta usmiechniety reporter
-Lubie- odpowiada chlopczyk.
-A powiesz nam dlaczego?
-Bo pozwala nam dowiadywac sie wiecej o innych krajach....- ta wypowiedz w pelni satysfakcjonuje reportera.
Ani wzmianki o tym ze dzieci mialy sluzyc prounijnej nagonce medialnej, do zludzenia przypominajacej PRL-owska propagande.
Parady Shumana niczym pierwszomajowe pochody i niekiedy obowiazkowy w nich udzial 13-latkow, szkolne kluby europejskie, szkolne kola Amnesty International...
Oczywistym jest ze na spotkaniach tychze klubow dzieci nie dowiaduja sie o plusach i minusach czlonkostwa Polski w UE, nie ma tam prawie zagrozen, dla rownowagi jedynie i pozoru obiektywnosci jedynie najbiedniejsze,latwe do obalenia w kilku sklowach argumenty eurosceptykow.Unia Europejska dzieciom kojarzy sie wiec z kolorowa, usmiechnieta kraina do ktorej nas laskawie przyjeto, oraz dopiero otwarta droga poznawanie innych narodow i ich obyczajow..
Nauka "tolerancji" to podstawa indoktrynacji.Tolerancja w skrajnej formie, zabraniajaca obrony wlasnych przekonan na rzecz mitycznej rownosci, a takze stale poczucie winy w ktorym ma zyc dzis biala spolecznosc.
Sprytne zerowanie na ograniczonej umiejetnosci dzieci jesli chodzi o rozpoznawanie ma tworzyc podwaliny pod przyszla dyktature multikulturalizmu.W ksiazkach dla dzieci stosuje sie np takie przemycanie proimigranckich postaw miedzy codzienne marzenia maluchow:
- W szkole powinno być więcej ciekawych zajęć świetlicowych,- Moi bracia nie powinni mi dokuczać,- Chcę wyjeżdżać na wakacje, a nie spędzać je w domu,- DZIECI Z BIEDNIEJSZYCH KRAJOW POWINNY MIEC POZWOLENIE NA ZAMIESZKANIE W SZWECJI,- Nie powinno się niszczyć rezerwatów przyrody
("Mala ksiazka o demokracji")
Dzieci wykorzystywane sa nawet do promocji homoseksualnych organizacji, dla dzieci wydawane sa ksiazki,komiksy i broszury rownajace zdrowa rodzine z osobami preferujacymi nienaturalne postawy.Dzieci z poprzednich zwiazkow homoseksualisci zabieraja nawet na zachodnie pornoparady.Dla dzieci orpacowany zostal niemiecki komiks radosnie pokazujacy rozpad rodziny i zycie ojca w homoseksualnym zwiazku przy pelnej akceptacji usmiechnietej mamy.Dla dzieci rowniez wydano w USA broszury ilustrujace metody ogladania wlasnych narzadow plciowych z pomoca lustra oraz opisujace wszystkie mozliwe seksu ze szczeglowymi opisami stosunkow oralnych i analnych, takze homoseksualnych.
Oprocz prob ukazania zwiazkow gejow i lesbijek jako cechujacych sie miloscia, prawdziwym uczuciem, probujace zatrzec obraz homoseksualisty dewianta "techniczne" strony "milosci" probowala przemycic do polskich szkol Kampania Przeciw Homofobii.
Wracajac na chwile do wychowania pokolen niemalze bezkrytycznie wierzacych w UE i demokracje nalezy zwrocic uwage na nachalnosc propagandy.
Demokracja to slowo klucz.Dogmat i niepodwazalny warunek szczescia i dobrobytu.Tylko ten jeden system ze wszystkimi jego zaletami moze dac ludziom wolnosc.Brzmi jak haslo z poprzedniej epoki opisujace realny socjalizm?Raczej tak, a jednak co do tego zgodni sa wszyscy,i politycy, i nauczyciele, i dziennikarze, to wlasnie ma zostac utrwalone w umyslach najmlodszych.Demokracja trwac musi zawsze i niczego innego nie chcemy!Indoktrynacja dzieci ma nauczyc ich ze mimo roznic w opiniach na poszczegolne tematy, jedno jest pewne: demokracja uber alles!
Nie kazda jednak demokracja cieszy sie uznaniem.W mysl proamerykanskiej polityki prowadzonej w Polsce rosyjska demokracja daleka jest od modelu zachodniego i tam szkolenie dzieci w prawomyslnosci juz nie jest w porzadku.Wiece i parady poparcia dla prezydenta sa porownywane z czasami ZSRR a ze stron gazet wylewa sie obraz dzieci przymuszanych do udzialu w nich.Czy dzieci trzeba przymuszac?Dzien wolny od zajec szkolnych by pojsc na parade i pomachac choragiewka, czy to rosyjska czy unijna kade dziecko przyjmie z usmiechem.Podwojna moralnosc ocen to jedna z wazniejszych zasad tzw. "wolnych mediow".
Szkola stala sie rowniez przyszlych zastepow przecietniakow nie bedacych w stanie odroznic dobra od zla, czarnego od bialego.Panstwo powoli stara sie zwiekszyc sile oddzialywania na dzieci w szkolach i ich indoktrynacje na swoja modle.na rodzicach spoczywa wiec obowiazek oddzielenia informacji ktorych dziecko w szkole uczyc sie powinno od propagandowej nowomowy i przemycanych szkodliwych wzorcow.Oddzielic ziarna od plew.Dziecko pozostawione na pastwe rezimowego nauczania prawdopodobnie stanie sie wiernym wyznawca jego (anty)wartosci.
Dzieci do politycznych celow i PR wykorzystywal kazdy system w historii, ale tylko demokracja czyniac to samo podkresla niemoralnosc tego procederu w wykonaniu jej oponentow.
Nikt nie pyta towarzyszacych wyborczym wiecom PO czy PiS dzieci o programy tych partii, na celownik reporterow brane sa dzieci znajdujace sie w grupach manifestantow o pogladach narodowych.Podsumowujac, myslec mozesz co chcesz na kazdy temat pod warunkiem ze zgodzisz sie ze swym oponentem w kwestii najwazniejszej.Jak Sekielski z Morozowskim.
Sskinheads Stalowa Wola
środa, 8 października 2008
sobota, 4 października 2008
Nie ma tolerancji dla nietolerancji!
"Ludzi, którzy głoszą program dyskryminacji, należy wyłączać z debaty, ponieważ oni na nią nie zasługują."
Slowa zydowskiego aktywisty Konstantego Geberta (Dawid Warszawski) opisuja zwiezle postawe wszelkiej masci tolerancjonistow, ich uzasadnienie, proste by nie rzec prostackie i nie okreslajace co znaczy "program dyskryminacji".
"Programy dyskryminacji" tworza sami by potem przypiac je do konkretnych srodowisk rzekomo je wyznajacych badz ogolu spoleczenstwa.Nie omijaja przy tym opowiesci wrecz fantastycznych, jak program nauczania sposobow zabijania przez jedna z polskich organizacji narodowych wykorzystywany pozniej na ulicach polskich miast.Taka historia nakarmil kiedys swoich czytelnikow tygodnik "Wprost" przypisujac organizacji tej kilkutysieczna liczbe ofiar smiertelnych i rannych kazdego roku.
Jak to jest z tolerancja u jej glownych piewcow i fanatycznych wyznawcow?Sztandarowe haslo "Nie ma tolerancji dla nietolerancji" jest praktykowane we wszystkich formach dzialanosci aktywistow przy czym to oni sami okreslaja gdzie konczy sie rozbieznosc pogladow a gdzie zaczyna nietolerancja i dyskryminacja.To wtedy maja prawo uciac rozmowe krotkim oswiadczeniem o nietolerancyjnosci oponenta badz przypiac wyrazanym przez niego pogladom latke "mowy nienawisci".Nie trzeba przekonywac jak wygodna jest to zagrywka.Dla zawodowych antyfaszystow, tropicieli antysemityzmu jest to proste wymiganie sie od podjecia rzeczowej dyskusji i niewygodnych pytan.Dla rzeszy wyznawcow tolerancji "bo trzeba byc tolerancyjnym" to niemalze swiete prawo.
Co nazwac mozna nietolerancja, mowa nienawisci, dyskryminacja?Niemalze wszystko w zaleznosci od sytuacji.Sprzeciw wobec zydowskich roszczen, solidarnosc z Palestyna w obliczu nieustajacej okupacji izraelskiej, niechec do cyganskich przestepcow, czy reakcje na homoseksualna indoktrynacje w szkolach.
Grup "dyskryminowanych" i "walczacych o prawa" znalazlo sie w ostatnich latach wiele.Co wiecej modne stala sie przynaleznosc do tychze "uciskanych" grup a jesli nie przynaleznosc to wyrazanie swego goracego poparcia dla ich walki.Nie kazda z tych grup miala mozliwosc i srodki by zbic kapital polityczny na swych rzekomych krzywdach i zarobic na tym grube pieniadze.
Na potrzeby interesow tych grup powstalo wiele przykladow ich cierpien, wiele wyciskajacych lzy artykulow prasowych, programow telewizyjnych.
W kazdym z nich ciagle wzywanie do "debaty na temat tolerancji".Tylko miedzy kim debata ta zazwyczaj sie odbywa?Miedzy umiarkowanym centroprawicowcem i liberalnym demokrata.Oczywistym jest ze dojda do wspolnych wnioskow.Ale potrzebny jest tez wrog - nietolerancyjny, zacofany klerykal lub faszysta.Ich wedle glownego motta do dyskusji zapraszac nie wypada ale przeciez musza pojawic sie by dac dowod istnienia problemu.Ukazywanie srodowisk "nietolerancyjnych" z boku, czesto w karykaturalnej formie to swietne dopelnienie "debaty".
Wspomniany juz Konstanty Gebert (wspolpracownik Gazety Wyborczej oraz tworca zydowskiego pisma Midrasz,syn zalozyciela Komunistycznej Partii Stanow Zjednoczonych) mowi :"Odpowiednim interlokutorem dla geja, który czuje się pokrzywdzony, nie jest facet, który uważa, że należy bić Żydów, tylko ktoś, kto z racji profesji zna się na ładzie i porządku publicznym."
Odpowiednim rozmowca dla geja bedzie tylko ktos kto mimo jakis zastrzezen w koncu przyzna mu racje.A jakiego rozmowce dla "antysemity" proponuje pan Konstanty?Prokuratora!Nie bede rozpisywal sie w tym miejscu o specyfice pojecia "antysemity", powiem jedynie ze nietrudno jest zostac nim okrzyknietym.Z wielu, wielu powodow a nawet bez powodu.
Czy mozliwe wiec jest szersze prezentowanie pogladow odbiegajacych od "wymogow tolerancji" podczas gdy telewizyjna widownia ma juz w pelni uksztaltowany obraz "faszystow" i przez jego pryzmat zgodzi sie ze nie warto z nimi rozmawiac?
Z pewnoscia jest to trudne i niepozbawione ryzyka narazenia sie otoczeniu odruchowo wierzacemu telewizji jak i organom scigania wyczulonymi na wszelkie przejawy "odstepstw" od demokratycznej normy w ktora wpisana jest juz dzis wszechtolerancja.
Slowa zydowskiego aktywisty Konstantego Geberta (Dawid Warszawski) opisuja zwiezle postawe wszelkiej masci tolerancjonistow, ich uzasadnienie, proste by nie rzec prostackie i nie okreslajace co znaczy "program dyskryminacji".
"Programy dyskryminacji" tworza sami by potem przypiac je do konkretnych srodowisk rzekomo je wyznajacych badz ogolu spoleczenstwa.Nie omijaja przy tym opowiesci wrecz fantastycznych, jak program nauczania sposobow zabijania przez jedna z polskich organizacji narodowych wykorzystywany pozniej na ulicach polskich miast.Taka historia nakarmil kiedys swoich czytelnikow tygodnik "Wprost" przypisujac organizacji tej kilkutysieczna liczbe ofiar smiertelnych i rannych kazdego roku.
Jak to jest z tolerancja u jej glownych piewcow i fanatycznych wyznawcow?Sztandarowe haslo "Nie ma tolerancji dla nietolerancji" jest praktykowane we wszystkich formach dzialanosci aktywistow przy czym to oni sami okreslaja gdzie konczy sie rozbieznosc pogladow a gdzie zaczyna nietolerancja i dyskryminacja.To wtedy maja prawo uciac rozmowe krotkim oswiadczeniem o nietolerancyjnosci oponenta badz przypiac wyrazanym przez niego pogladom latke "mowy nienawisci".Nie trzeba przekonywac jak wygodna jest to zagrywka.Dla zawodowych antyfaszystow, tropicieli antysemityzmu jest to proste wymiganie sie od podjecia rzeczowej dyskusji i niewygodnych pytan.Dla rzeszy wyznawcow tolerancji "bo trzeba byc tolerancyjnym" to niemalze swiete prawo.
Co nazwac mozna nietolerancja, mowa nienawisci, dyskryminacja?Niemalze wszystko w zaleznosci od sytuacji.Sprzeciw wobec zydowskich roszczen, solidarnosc z Palestyna w obliczu nieustajacej okupacji izraelskiej, niechec do cyganskich przestepcow, czy reakcje na homoseksualna indoktrynacje w szkolach.
Grup "dyskryminowanych" i "walczacych o prawa" znalazlo sie w ostatnich latach wiele.Co wiecej modne stala sie przynaleznosc do tychze "uciskanych" grup a jesli nie przynaleznosc to wyrazanie swego goracego poparcia dla ich walki.Nie kazda z tych grup miala mozliwosc i srodki by zbic kapital polityczny na swych rzekomych krzywdach i zarobic na tym grube pieniadze.
Na potrzeby interesow tych grup powstalo wiele przykladow ich cierpien, wiele wyciskajacych lzy artykulow prasowych, programow telewizyjnych.
W kazdym z nich ciagle wzywanie do "debaty na temat tolerancji".Tylko miedzy kim debata ta zazwyczaj sie odbywa?Miedzy umiarkowanym centroprawicowcem i liberalnym demokrata.Oczywistym jest ze dojda do wspolnych wnioskow.Ale potrzebny jest tez wrog - nietolerancyjny, zacofany klerykal lub faszysta.Ich wedle glownego motta do dyskusji zapraszac nie wypada ale przeciez musza pojawic sie by dac dowod istnienia problemu.Ukazywanie srodowisk "nietolerancyjnych" z boku, czesto w karykaturalnej formie to swietne dopelnienie "debaty".
Wspomniany juz Konstanty Gebert (wspolpracownik Gazety Wyborczej oraz tworca zydowskiego pisma Midrasz,syn zalozyciela Komunistycznej Partii Stanow Zjednoczonych) mowi :"Odpowiednim interlokutorem dla geja, który czuje się pokrzywdzony, nie jest facet, który uważa, że należy bić Żydów, tylko ktoś, kto z racji profesji zna się na ładzie i porządku publicznym."
Odpowiednim rozmowca dla geja bedzie tylko ktos kto mimo jakis zastrzezen w koncu przyzna mu racje.A jakiego rozmowce dla "antysemity" proponuje pan Konstanty?Prokuratora!Nie bede rozpisywal sie w tym miejscu o specyfice pojecia "antysemity", powiem jedynie ze nietrudno jest zostac nim okrzyknietym.Z wielu, wielu powodow a nawet bez powodu.
Czy mozliwe wiec jest szersze prezentowanie pogladow odbiegajacych od "wymogow tolerancji" podczas gdy telewizyjna widownia ma juz w pelni uksztaltowany obraz "faszystow" i przez jego pryzmat zgodzi sie ze nie warto z nimi rozmawiac?
Z pewnoscia jest to trudne i niepozbawione ryzyka narazenia sie otoczeniu odruchowo wierzacemu telewizji jak i organom scigania wyczulonymi na wszelkie przejawy "odstepstw" od demokratycznej normy w ktora wpisana jest juz dzis wszechtolerancja.
czwartek, 2 października 2008
Kilka slow o nacjonalizmie.
Dlaczego nacjonalizm?
W naszym przekonaniu nacjonalizm gwarantuje czlowiekowi i calemu narodowi wolnosc choc nie pojeta falszywie na zasadzie "robta co chceta".Jako nacjonalisci chcielibysmy zyc w kraju wolnym od ponadnarodowych i antynarodowych tworow w rodzaju UE.Nie oznacza to wcale izolacji od reszty Europy i swiata.Wbrew telewizyjnej propagandzie Europa to nie Unia Europejska bedaca proba utworzenia superpanstwa kontynentalnego, z centralnym rzadem,wspolnym ustawodastwem, waluta i instytucjami pozostajacymi poza wszelka kontrola a dzialajacymi w interesie waskiej elity rzadzacych.Celem UE,podobnie jak niegdys Zwiazku Radzieckiego jest zniszczenie panstw narodowych bedacych gwarantami niezalenosci dla narodow zamieszkujacych je.Metody oczywiscie sa zgola odmienne,cel pozostal ten sam.Panstwa narodowe staly na przeszkodzie stworzenia ponadnarodowego tworu.Na pierwszy rzut oka niewinne i necace hasla wolnosci,rownosci i tolerancji zostaly wypaczone i dostosowane dla potrzeb propagandowych,Slyszymy czesto z ust politykow o mitycznych "wartosciach europejskich" ktorymi powinny kierowac sie panstwa w nowoczesnej Europie XXI wieku.Niesprecyzowane "wartosci" staly sie doskonala bronia w walce z postawami narodowymi w Polsce i na calym kontynencie.Wartosciami tymi tlumaczony jest sprzeciw wobec kary smierci, nakaz promocji nienaturalnych postaw homoseksualnych, postulaty legalnego handlu narkotykami, a takze zacieranie roznic narodowosciowych i kulturowych miedzy narodami.W imie falszywie pojetej wolnosci wprowadzany jest proceder aborcyjny, a unijne instytucje naciskaja rzady krajow w ktorych obowiazuje surowe ,w porownaniu z reszta,ustawy antyaborcyjne (Polska,Irlandia).
Nacjonalizm sprzeciwia sie podporzadkowaniu panstw i narodow centralnej wladzy niekontrolowanych tworow postulujac utworzenie Europy wolnych narodow, niezwiazanych ustawami nakazujacymi im niejednokrotnie podejmowania dzialan niezgodnych z ich narodowym interesem.Konflikty interesow miedzy panstwami istnialy zawsze i nie zmieni tego zadna unijna ustawa.Mowiac szczerze UE nie zamierza tego zmieniac.Zamierza jedynie rozstrzygac spory z korzyscia dla silniejszych.Nie przekonuje nas rowniez argument tzw "rownosci" ktory zawiera w sobie to co w danej chwili lewicujacej Europie jest potrzebne w walce politycznej.Od rownosci pomiedzy rasami ktora w rozumieniu UE oznacza faworyzowanie kolorowych spolecznosci w Europie, do rownosci pomiedzy instytucja malzenstwa i zdrowej rodziny oraz pseudozwiazkami homoseksualistow.
Argument braterstwa jest rowniez odpowiednio naciagany.Promujac wielokulturowosc, tzw "spoleczenstwa otwarte", niszczy w istocie roznorodnosc kultur ktora wymieszana tworzy jedynie bezbarwna mase,pozbawiona wiezi z rodzima kultura, pozbawiona jakichkolwiek cech narodu.
Jako nacjonalisci sprzeciwiamy sie rowniez probie zatarcia swiadomosci narodowej wynikajacej z historii naszego kraju, pomijaniu ,w imie konkretnych interesow, zagrozen.
Nie mozemy dopuscic by ziscil sie plan stworzenia beznarodowej masy "europejczykow".
Kultywowanie narodowych tradycji nie moze ograniczyc sie do skansenu, atrakcji turystycznej i lokalnego folkloru.Programy unijne ktore z nazwy promuja ochrone regionalnych tradycji mowia nam ze "tradycja owszem,jest potrzebna ale musi wspolistniec z multikulturowym tyglu z tradycja przywieziona z innego kraju lub kontynentu albo nie istniec wcale".
Nacjonalizm jak wspomnialem nie zaklada podsycania sporow miedzy narodami ale nalezyta dbalosc o interes wlasnego kraju i narodu.To stawiane jest na pierwszym miejscu.I w przypadku konfliktu interesow strony beda musialy zawrzec stosowny kompromis miedzy soba,nie rozstrzygany z pomoca unijnych ukladow.
Nieukniony rozpad UE pozowli stworzyc Europe panstw powiazanych ze soba wspolpraca wtedy gdy uznaja ze w ich interesie jest ze soba wspolpracowac.Bez przymusu i odgornych dyrektyw.Nacjonalizm nie oznacza zadnej izolacji!Izolacja to gangsterski szantaz nakladanymi sankcjami na kraje nie wpisujace sie w ogolny kierunek antynarodowej polityki.
Nie oznacza to oczywiscie rowniez zakniecia sie na poznawanie odmiennych kultur jak probuja wmowic nam zawodowi tolerancjonisci.Wrecz przeciwnie,poznawanie obcych kultur moze i powinno wspolistniec z zachowaniem nienaruszalnosci wlasnej kultury.
Jest to oczywiscie jedynie powierzchowne dotkniecie tematu i proba odpowiedzenia na czesto zadawane pytania i przeinaczone definicje.
Nasz antykomunizm.
Nasz antykomunizm
Czescia naszego swiatopogladu jest rowniez antykomunizm.Nie postrzegamy jednak martwej juz komunistycznej ideologii jako realnego zagrozenia.Zagrozeniem obecnie jest demoliberalizm w ktorym jak ryby w wodzie czuja sie rowniez byli funkcjonariusze komunistycznego aparatu terroru, czolowi dzialacze komunistycznej partii, nierzadko ludzie majacy krew na rekach.To oni dzis, w systemie ktory mial byc przeciwienstwem komunizmu, pouczaja nas, mowia o tolerancji, moralnosci i uczciwosci.
Nie pozwolimy wmowic sobie ze oddzielenie przeszlosci kolejna juz gruba kreska od dnia dzisiejszego lezy w interesie Polski.
Argument swietnie dzialajacy na mlodziez nakazuje myslec "Nie zajmujmy sie przeszloscia, budujmy przyszlosc".Poznanie dzialanosci ludzi ktorzy w przeszlosci budowali w Polsce zbrodniczy ustroj moze tylko uswiadomic nam jaka przyszlosc dla nas szykuja.
Nie wierzymy w populistyczne hasla kolejnych rzadow o checi przeprowadzenia niemozliwej juz praktycznie,spoznionej wiele lat dekomunizacji.Nie wierzymy rowniez w system ktory nie potrafi zagwarantowac zerwania z przeszloscia.
Wystepowanie przeciwko marginalnym grupom komunistow, socjalistow itp to jedynie wyraz dezaprobaty dla hasel, utopijnych idei oraz niebezpiecznych wzorcow jakie prezentuja.Nie stanowia one najwazniejszej lini naszego antykomunizmu.
Umniejszenie poprzez ich dzialania komunistycznych zbrodni i proba zbudowania w zbiorowej swiadomosci obrazu komunizmu jako systemu bedacego systemem wartosciowym mimo roznych wypaczen, nie moze pozostac bez odpowiedzi.
Udaje sie to mediom i przenika w mlode pokolenia Polakow.Nie odpycha ich popularny w swiecie popkultury symbol sierpa i mlota i czerwonej gwiazdy.Nie widza w nich symbolu strachu, smierci i cierpienia lecz modny i zabawny element dzisiejszej mody.
Mimo braku realnego zagrozenia ze strony komunizmu w jego prawdziwej postaci sprzeciwiamy sie probom jego rehabilitacji, przemycania do dzisiejszej polityki jego elementow.
Komunizm musi wreszcie trafic na smietnik historii, razem z ludzmi, ktorzy go tworzyli.
Nacjonalizm a rasizm.
Panujace przekonanie stawia nacjonalizm w jednym szeregu z nie do konca zdefiniowanym rasizmem,hitleryzmem i faszyzmem stosujac te pojecia wymiennie.Wbrew pozorom nie jest to efekt nieznajomosci tematu ale celowa dezinformacja.
Jako nacjonalisci stajemy w opozycji do prob zatarcia roznic rasowych.Rownosc ras oznaczac powinna ich prawo do istnienia i zachowania wlasnej tozsamosci.Poczucie dumy z przynaleznosci do bialej spolecznosci,oraz wystepowanie w obronie jej interesow nie moze byc kryminalizowane co ma obecnie miejsce w Polsce i na swiecie.
Uwazamy ze jedynym skutecznym sposobem wyeliminowania miedzyrasowych napiec i incydentow,objawiajacych sie atmosfera nienawisci,zamieszkami i konfliktami jest segregacja rasowa i zminimalizowanie naplywu kolorowych imigrantow do krajow Europy.
Przejawy wrogosci maja miejsce gdy faworyzowana mniejszosc imigrantow pozostawia w tle interesy rdzennych mieszkancow danego kraju,czyniac ich obywatelami drugiej kategorii.
Wszelkie antyrasistowskie inicjatywy,od tych kierowanych przez instytucje UE az do polskich organizacji pozarzadowych majace na celu kontynuowanie multirasowych eksperymentow na europejskich spolecznosciach bez poruszania kwestii najwazniejszych, zagrozen jakie niesie z soba niekontrolowana imigracja.Rasizm w ich ocenie moze miec tylko jeden kolor.To dlatego wprowadzane sa antybiale ustawy i prawa na mocy ktorych zwykla sprzeczka z kolorowym moze stac sie podstawa skazania za tzw. "zbrodnie z nienawisci" (hate crime).
Knebel tolerancji to nie tylko propaganda,wpajanie bialym ciaglego poczucia winy w stosunku do przedstawicieli innych ras ale konkretne prawa przewidujace kary grzywny lub wiezienia za proby budowania rasowej swiadomosci lub podkreslanie zagrozen plynacych ze zjawiska multirasowosci.
Media wykreowaly na wlasny uzytek wizerunek rasisty-polglowka, nie potrafiacego rzeczowo uzasadnic swoich racji lub wariata ziejacego nienawiscia do wszystkiego co sie rusza.
Rasizmem dzis nazywany jest niemal kazdy przejaw rasowej i narodowej swiadomosci, kazda proba samoobrony.Obrona wlasnych interesow stala sie "zbrodnia z nienawisci".
Wytworzyla sie jednak grupa ludzi nasladujacych medialne wzorce, napedzajacych antyrasowa machine propagandy.
Rasowa tozsamosc narodow Europy nie moze byc pominieta w nowoczesnym nacjonalizmie i stanowic odrebnej wartosci.Tozsamosc rasowa i narodowa sa ze soba nierozerwalnie zwiazane.
Samo pojecie rasizmu ,wypaczone na rozne, sposoby oznacza dzialanie na rzecz wlasnej spolecznosci,rasy.Nie jest wpisana w to chec eksterminacji, ludobojcze zapedy.Rasizm to nic innego jak dzialanie na rzecz i w obronie rasy,narodu,rodziny i tozsamosci.
Slowo "rasizm" i "rasista" zostalo przez systemowa propagande zohydzone do tego stopnia iz wiele osob wyznajacych wartosci tozsamosci woli go unikac,nie tylko ze wzgledu na represje i nieprzyjemnosci i okreslac sie mianem rasowego separatysty.
.Podobna metoda zastosowana w przypadku pojecia "nacjonalizm" poskutkowala tym ze ludzie zwiazani z dzialanoscia nacjonalistyczna unikali tego typu "oskarzen" zastepuja slowo "nacjonalista" narodowcem co w praktyce oznacza to samo.
Chcielibysmy zyc w monoetnicznym kraju, kontrolujacym w przyszlosci naplyw imigrantow i ich wplyw na polskie spoleczenstwo.Jestesmy dumni z bycia bialymi europejczykami i Polakami.Jesli czyni nas to rasistami to nie bedziemy zaprzeczac ze nimi jestesmy.Przyklady europejskie pokazuja jak waska grupa aktywistow, przy poparciu propagandowych tub prasy i telewizji moze wplywac na sytuacje w danym kraju.
Knebel tolerancji nie pozwolil jednoczesnie nazwac bandytami czarnych imigrantow niszczacych domy i samochody na przedmiesciach Paryza,zastosowano brzmiacy o wiele przyjemniej zwrot "zbuntowana mlodzierz".Pochodzenie owej mlodziezy padalo z ust dziennikarzy niezwykle rzadko.
Rasizm nie oznacza tez jak chca wmowic nam media jakis tragikomicznych scen atakow na cudzoziemcow,turystow itp.To ze w "spoleczenstwach otwartych" predzej czy pozniej dojdzie do eskalacji przemocy jest niemal pewne.Integracja na sile nie moze sie udac i nigdzie jeszcze sie nie udala.
Skinheads Stalowa Wola
W naszym przekonaniu nacjonalizm gwarantuje czlowiekowi i calemu narodowi wolnosc choc nie pojeta falszywie na zasadzie "robta co chceta".Jako nacjonalisci chcielibysmy zyc w kraju wolnym od ponadnarodowych i antynarodowych tworow w rodzaju UE.Nie oznacza to wcale izolacji od reszty Europy i swiata.Wbrew telewizyjnej propagandzie Europa to nie Unia Europejska bedaca proba utworzenia superpanstwa kontynentalnego, z centralnym rzadem,wspolnym ustawodastwem, waluta i instytucjami pozostajacymi poza wszelka kontrola a dzialajacymi w interesie waskiej elity rzadzacych.Celem UE,podobnie jak niegdys Zwiazku Radzieckiego jest zniszczenie panstw narodowych bedacych gwarantami niezalenosci dla narodow zamieszkujacych je.Metody oczywiscie sa zgola odmienne,cel pozostal ten sam.Panstwa narodowe staly na przeszkodzie stworzenia ponadnarodowego tworu.Na pierwszy rzut oka niewinne i necace hasla wolnosci,rownosci i tolerancji zostaly wypaczone i dostosowane dla potrzeb propagandowych,Slyszymy czesto z ust politykow o mitycznych "wartosciach europejskich" ktorymi powinny kierowac sie panstwa w nowoczesnej Europie XXI wieku.Niesprecyzowane "wartosci" staly sie doskonala bronia w walce z postawami narodowymi w Polsce i na calym kontynencie.Wartosciami tymi tlumaczony jest sprzeciw wobec kary smierci, nakaz promocji nienaturalnych postaw homoseksualnych, postulaty legalnego handlu narkotykami, a takze zacieranie roznic narodowosciowych i kulturowych miedzy narodami.W imie falszywie pojetej wolnosci wprowadzany jest proceder aborcyjny, a unijne instytucje naciskaja rzady krajow w ktorych obowiazuje surowe ,w porownaniu z reszta,ustawy antyaborcyjne (Polska,Irlandia).
Nacjonalizm sprzeciwia sie podporzadkowaniu panstw i narodow centralnej wladzy niekontrolowanych tworow postulujac utworzenie Europy wolnych narodow, niezwiazanych ustawami nakazujacymi im niejednokrotnie podejmowania dzialan niezgodnych z ich narodowym interesem.Konflikty interesow miedzy panstwami istnialy zawsze i nie zmieni tego zadna unijna ustawa.Mowiac szczerze UE nie zamierza tego zmieniac.Zamierza jedynie rozstrzygac spory z korzyscia dla silniejszych.Nie przekonuje nas rowniez argument tzw "rownosci" ktory zawiera w sobie to co w danej chwili lewicujacej Europie jest potrzebne w walce politycznej.Od rownosci pomiedzy rasami ktora w rozumieniu UE oznacza faworyzowanie kolorowych spolecznosci w Europie, do rownosci pomiedzy instytucja malzenstwa i zdrowej rodziny oraz pseudozwiazkami homoseksualistow.
Argument braterstwa jest rowniez odpowiednio naciagany.Promujac wielokulturowosc, tzw "spoleczenstwa otwarte", niszczy w istocie roznorodnosc kultur ktora wymieszana tworzy jedynie bezbarwna mase,pozbawiona wiezi z rodzima kultura, pozbawiona jakichkolwiek cech narodu.
Jako nacjonalisci sprzeciwiamy sie rowniez probie zatarcia swiadomosci narodowej wynikajacej z historii naszego kraju, pomijaniu ,w imie konkretnych interesow, zagrozen.
Nie mozemy dopuscic by ziscil sie plan stworzenia beznarodowej masy "europejczykow".
Kultywowanie narodowych tradycji nie moze ograniczyc sie do skansenu, atrakcji turystycznej i lokalnego folkloru.Programy unijne ktore z nazwy promuja ochrone regionalnych tradycji mowia nam ze "tradycja owszem,jest potrzebna ale musi wspolistniec z multikulturowym tyglu z tradycja przywieziona z innego kraju lub kontynentu albo nie istniec wcale".
Nacjonalizm jak wspomnialem nie zaklada podsycania sporow miedzy narodami ale nalezyta dbalosc o interes wlasnego kraju i narodu.To stawiane jest na pierwszym miejscu.I w przypadku konfliktu interesow strony beda musialy zawrzec stosowny kompromis miedzy soba,nie rozstrzygany z pomoca unijnych ukladow.
Nieukniony rozpad UE pozowli stworzyc Europe panstw powiazanych ze soba wspolpraca wtedy gdy uznaja ze w ich interesie jest ze soba wspolpracowac.Bez przymusu i odgornych dyrektyw.Nacjonalizm nie oznacza zadnej izolacji!Izolacja to gangsterski szantaz nakladanymi sankcjami na kraje nie wpisujace sie w ogolny kierunek antynarodowej polityki.
Nie oznacza to oczywiscie rowniez zakniecia sie na poznawanie odmiennych kultur jak probuja wmowic nam zawodowi tolerancjonisci.Wrecz przeciwnie,poznawanie obcych kultur moze i powinno wspolistniec z zachowaniem nienaruszalnosci wlasnej kultury.
Jest to oczywiscie jedynie powierzchowne dotkniecie tematu i proba odpowiedzenia na czesto zadawane pytania i przeinaczone definicje.
Nasz antykomunizm.
Nasz antykomunizm
Czescia naszego swiatopogladu jest rowniez antykomunizm.Nie postrzegamy jednak martwej juz komunistycznej ideologii jako realnego zagrozenia.Zagrozeniem obecnie jest demoliberalizm w ktorym jak ryby w wodzie czuja sie rowniez byli funkcjonariusze komunistycznego aparatu terroru, czolowi dzialacze komunistycznej partii, nierzadko ludzie majacy krew na rekach.To oni dzis, w systemie ktory mial byc przeciwienstwem komunizmu, pouczaja nas, mowia o tolerancji, moralnosci i uczciwosci.
Nie pozwolimy wmowic sobie ze oddzielenie przeszlosci kolejna juz gruba kreska od dnia dzisiejszego lezy w interesie Polski.
Argument swietnie dzialajacy na mlodziez nakazuje myslec "Nie zajmujmy sie przeszloscia, budujmy przyszlosc".Poznanie dzialanosci ludzi ktorzy w przeszlosci budowali w Polsce zbrodniczy ustroj moze tylko uswiadomic nam jaka przyszlosc dla nas szykuja.
Nie wierzymy w populistyczne hasla kolejnych rzadow o checi przeprowadzenia niemozliwej juz praktycznie,spoznionej wiele lat dekomunizacji.Nie wierzymy rowniez w system ktory nie potrafi zagwarantowac zerwania z przeszloscia.
Wystepowanie przeciwko marginalnym grupom komunistow, socjalistow itp to jedynie wyraz dezaprobaty dla hasel, utopijnych idei oraz niebezpiecznych wzorcow jakie prezentuja.Nie stanowia one najwazniejszej lini naszego antykomunizmu.
Umniejszenie poprzez ich dzialania komunistycznych zbrodni i proba zbudowania w zbiorowej swiadomosci obrazu komunizmu jako systemu bedacego systemem wartosciowym mimo roznych wypaczen, nie moze pozostac bez odpowiedzi.
Udaje sie to mediom i przenika w mlode pokolenia Polakow.Nie odpycha ich popularny w swiecie popkultury symbol sierpa i mlota i czerwonej gwiazdy.Nie widza w nich symbolu strachu, smierci i cierpienia lecz modny i zabawny element dzisiejszej mody.
Mimo braku realnego zagrozenia ze strony komunizmu w jego prawdziwej postaci sprzeciwiamy sie probom jego rehabilitacji, przemycania do dzisiejszej polityki jego elementow.
Komunizm musi wreszcie trafic na smietnik historii, razem z ludzmi, ktorzy go tworzyli.
Nacjonalizm a rasizm.
Panujace przekonanie stawia nacjonalizm w jednym szeregu z nie do konca zdefiniowanym rasizmem,hitleryzmem i faszyzmem stosujac te pojecia wymiennie.Wbrew pozorom nie jest to efekt nieznajomosci tematu ale celowa dezinformacja.
Jako nacjonalisci stajemy w opozycji do prob zatarcia roznic rasowych.Rownosc ras oznaczac powinna ich prawo do istnienia i zachowania wlasnej tozsamosci.Poczucie dumy z przynaleznosci do bialej spolecznosci,oraz wystepowanie w obronie jej interesow nie moze byc kryminalizowane co ma obecnie miejsce w Polsce i na swiecie.
Uwazamy ze jedynym skutecznym sposobem wyeliminowania miedzyrasowych napiec i incydentow,objawiajacych sie atmosfera nienawisci,zamieszkami i konfliktami jest segregacja rasowa i zminimalizowanie naplywu kolorowych imigrantow do krajow Europy.
Przejawy wrogosci maja miejsce gdy faworyzowana mniejszosc imigrantow pozostawia w tle interesy rdzennych mieszkancow danego kraju,czyniac ich obywatelami drugiej kategorii.
Wszelkie antyrasistowskie inicjatywy,od tych kierowanych przez instytucje UE az do polskich organizacji pozarzadowych majace na celu kontynuowanie multirasowych eksperymentow na europejskich spolecznosciach bez poruszania kwestii najwazniejszych, zagrozen jakie niesie z soba niekontrolowana imigracja.Rasizm w ich ocenie moze miec tylko jeden kolor.To dlatego wprowadzane sa antybiale ustawy i prawa na mocy ktorych zwykla sprzeczka z kolorowym moze stac sie podstawa skazania za tzw. "zbrodnie z nienawisci" (hate crime).
Knebel tolerancji to nie tylko propaganda,wpajanie bialym ciaglego poczucia winy w stosunku do przedstawicieli innych ras ale konkretne prawa przewidujace kary grzywny lub wiezienia za proby budowania rasowej swiadomosci lub podkreslanie zagrozen plynacych ze zjawiska multirasowosci.
Media wykreowaly na wlasny uzytek wizerunek rasisty-polglowka, nie potrafiacego rzeczowo uzasadnic swoich racji lub wariata ziejacego nienawiscia do wszystkiego co sie rusza.
Rasizmem dzis nazywany jest niemal kazdy przejaw rasowej i narodowej swiadomosci, kazda proba samoobrony.Obrona wlasnych interesow stala sie "zbrodnia z nienawisci".
Wytworzyla sie jednak grupa ludzi nasladujacych medialne wzorce, napedzajacych antyrasowa machine propagandy.
Rasowa tozsamosc narodow Europy nie moze byc pominieta w nowoczesnym nacjonalizmie i stanowic odrebnej wartosci.Tozsamosc rasowa i narodowa sa ze soba nierozerwalnie zwiazane.
Samo pojecie rasizmu ,wypaczone na rozne, sposoby oznacza dzialanie na rzecz wlasnej spolecznosci,rasy.Nie jest wpisana w to chec eksterminacji, ludobojcze zapedy.Rasizm to nic innego jak dzialanie na rzecz i w obronie rasy,narodu,rodziny i tozsamosci.
Slowo "rasizm" i "rasista" zostalo przez systemowa propagande zohydzone do tego stopnia iz wiele osob wyznajacych wartosci tozsamosci woli go unikac,nie tylko ze wzgledu na represje i nieprzyjemnosci i okreslac sie mianem rasowego separatysty.
.Podobna metoda zastosowana w przypadku pojecia "nacjonalizm" poskutkowala tym ze ludzie zwiazani z dzialanoscia nacjonalistyczna unikali tego typu "oskarzen" zastepuja slowo "nacjonalista" narodowcem co w praktyce oznacza to samo.
Chcielibysmy zyc w monoetnicznym kraju, kontrolujacym w przyszlosci naplyw imigrantow i ich wplyw na polskie spoleczenstwo.Jestesmy dumni z bycia bialymi europejczykami i Polakami.Jesli czyni nas to rasistami to nie bedziemy zaprzeczac ze nimi jestesmy.Przyklady europejskie pokazuja jak waska grupa aktywistow, przy poparciu propagandowych tub prasy i telewizji moze wplywac na sytuacje w danym kraju.
Knebel tolerancji nie pozwolil jednoczesnie nazwac bandytami czarnych imigrantow niszczacych domy i samochody na przedmiesciach Paryza,zastosowano brzmiacy o wiele przyjemniej zwrot "zbuntowana mlodzierz".Pochodzenie owej mlodziezy padalo z ust dziennikarzy niezwykle rzadko.
Rasizm nie oznacza tez jak chca wmowic nam media jakis tragikomicznych scen atakow na cudzoziemcow,turystow itp.To ze w "spoleczenstwach otwartych" predzej czy pozniej dojdzie do eskalacji przemocy jest niemal pewne.Integracja na sile nie moze sie udac i nigdzie jeszcze sie nie udala.
Skinheads Stalowa Wola
niedziela, 28 września 2008
Nie jestesmy politykami.
Wielokrotnie dyskutowano juz wewnatrz szeroko pojetego ruchu nacjonalistycznego na temat mozliwosci i form dzialanosci.Dyskutowane byly tematy polityczne,szanse i mozliwosci wejscia czlonkow ruchu w systemowe struktury lokalne,samorzady,przenikanie do instytucji jak i formy dzialanosci propagandowej nastawionej na krytyke obecnego systemu oraz przyciagniecia nowych zwolennikow.
Niejednokrotnie optujac za jednym z rozwiazan pomijano wszelkie inne okreslajac je mianem zbednych,nieskutecznych,nie wnoszacych niczego nowego.
Niejeden chcialby widziec silny ruch narodowy w ramach istniejacego parlamentaryzmu,niejeden rowniez marzyl o rychlym przewrocie.Najistotniejszym w tym temacie wydaje sie byc podzial rol w zaleznosci od osobistych predyspozycji i mozliwosci.
I tak wybierajac dzialanosc polityczna na polu samorzadowym nie mozna negowac sensu dzialanosci "ulicznej", rozprowadzania literatury,plakatopw i ulotek przedstawiajacych nasz punkt widzenia.
Dzialanie roznorakich grup moze i powinno wzajemnie sie uzupelniac.Nie naszym zadaniem jest wprowadzanie zmian w prawie czy ustawach.My jako obywatele Polski mamy jednak prawo domagac sie tych zmian.Mamy prawo prezentowania wlasnych przekonan i naszego punktu widzenia odnosnie roznych kwestii.Od udzialu polskiego wojska w zaborczych misjach,poprzez roszczenia wzgledem Polski,az do obrony swoich codziennych praw czy to pracownika czy obywatela.Metody jakimi poslugiwac moze sie niewielka lokalna grupa zawsze beda ograniczone.Najlepsza dla nas bronia jest informacja,nie pomijajac zadnej z jej form.Plakaty, naklejki,strony internetowe,demonstracje,pisma to wyraz naszego poparcia lub niezadowolenia.I nasz maly udzial w zyciu spolecznym.Wspierajac wieksze organizacje narodowe prowadzic nalezy dzialanosc na wlasnym podworku.Taka na jaka pozwalaja nam mozliwosci.Przyciagniecie wiekszej liczby ludzi lub rozbudzenie aktywizmu w zaspalym ruchu lokalnym bedzie malym,ale zawsze,sukcesem.Nie posiadamy i w przewidywalnej przyszlosci nie bedziemy posiadac poteznych mediow bedacych obecnie narzedziami manipulacji.Nie znaczy to jednak ze w obliczu poteznego przeciwnika nalezy zaniechac wszelkich prob oddzialywania.
Nie jestesmy politykami, nie mamy programu,ani konkretnych wizji przyszlego panstwa.Nie jestesmy specami od gospodarki i meandrow polityki.Mamy jednak wlasne przekonania, ktore musimy propagowac.Nie do nas nalezy rozwiazywanie problemow na szczeblu politycznym ale naszym obowiazkiem jest pokazac i glosno powiedziec ze problemy istnieja!
I nazywac je po imieniu!
Skinheads Stalowa Wola
Niejednokrotnie optujac za jednym z rozwiazan pomijano wszelkie inne okreslajac je mianem zbednych,nieskutecznych,nie wnoszacych niczego nowego.
Niejeden chcialby widziec silny ruch narodowy w ramach istniejacego parlamentaryzmu,niejeden rowniez marzyl o rychlym przewrocie.Najistotniejszym w tym temacie wydaje sie byc podzial rol w zaleznosci od osobistych predyspozycji i mozliwosci.
I tak wybierajac dzialanosc polityczna na polu samorzadowym nie mozna negowac sensu dzialanosci "ulicznej", rozprowadzania literatury,plakatopw i ulotek przedstawiajacych nasz punkt widzenia.
Dzialanie roznorakich grup moze i powinno wzajemnie sie uzupelniac.Nie naszym zadaniem jest wprowadzanie zmian w prawie czy ustawach.My jako obywatele Polski mamy jednak prawo domagac sie tych zmian.Mamy prawo prezentowania wlasnych przekonan i naszego punktu widzenia odnosnie roznych kwestii.Od udzialu polskiego wojska w zaborczych misjach,poprzez roszczenia wzgledem Polski,az do obrony swoich codziennych praw czy to pracownika czy obywatela.Metody jakimi poslugiwac moze sie niewielka lokalna grupa zawsze beda ograniczone.Najlepsza dla nas bronia jest informacja,nie pomijajac zadnej z jej form.Plakaty, naklejki,strony internetowe,demonstracje,pisma to wyraz naszego poparcia lub niezadowolenia.I nasz maly udzial w zyciu spolecznym.Wspierajac wieksze organizacje narodowe prowadzic nalezy dzialanosc na wlasnym podworku.Taka na jaka pozwalaja nam mozliwosci.Przyciagniecie wiekszej liczby ludzi lub rozbudzenie aktywizmu w zaspalym ruchu lokalnym bedzie malym,ale zawsze,sukcesem.Nie posiadamy i w przewidywalnej przyszlosci nie bedziemy posiadac poteznych mediow bedacych obecnie narzedziami manipulacji.Nie znaczy to jednak ze w obliczu poteznego przeciwnika nalezy zaniechac wszelkich prob oddzialywania.
Nie jestesmy politykami, nie mamy programu,ani konkretnych wizji przyszlego panstwa.Nie jestesmy specami od gospodarki i meandrow polityki.Mamy jednak wlasne przekonania, ktore musimy propagowac.Nie do nas nalezy rozwiazywanie problemow na szczeblu politycznym ale naszym obowiazkiem jest pokazac i glosno powiedziec ze problemy istnieja!
I nazywac je po imieniu!
Skinheads Stalowa Wola
Subskrybuj:
Posty (Atom)